Hej!
Niestety z przyczyn bliżej znanych Bratowi Szaremu będę nieobecny. Mam nadzieję, że Stonetown czy Bzinc uda mi się wyrwać (obie imprezy już niebawem).
Pozdrowionka
Janek

No chyba mi przeszło bo nie szczekam.. oby tam nie przemarznąć.. bo znowu na tydzień mnie wyłączy.

Ja jako traper bo mi się spodobało

Cooker Spodnie i buty musisz se ogarnąć .. Pasy dwa zapasowe mam SC i dwie ładownice zapasowe (galager/sharp cavalery US i volonters) oraz dwie czapki piechoty i Artylerii oraz kurtkę artylerii (tylko guziki A zamiast I ) wezmę. No trochu w budowie jesteś chyba większy mam nadzieję że wejdziesz.. czapki to tak powiem ci na głowę się naciągnie i na wszelki wypadek gwoździami przybije by nie spadły ...
Jak nie masz karabinu to dostaniesz Enfielda P58 artylerii (albo raczej marynarki bo jest z bączkami z brązu) wezmę to se postrzelasz...




Super biorę drewno na opał i kokillę do lania pocisków

Przy okazji trochę ciulowo bo od 16 ma przelotnie padać ...

Zbyszek nie będzie padać,chyba,że do poniedziałku zostaniesz????

Cześć Cooker,

Wioze dwa komplety mundurów Gregoriusa..... myślę, że coś odbierzesz.
Czołem

Kagan

Mam dwa karabiny dla bezbronnych i jakieś mundury z pułkowych zapasów. Będę dzisiaj ok 17-18

Zjazd za nami. Wielkie podziękowania dla Wielebnego za organizację spotkania i Jankesom za obecność i pomoc. Kolejne zjazdy bedą wymagały knebla dla jednego niebieskiego gagatka . Miło powitać nowych rekrutów (w dodatku, wyekwipowanych, z ekstra rusztem ku ozdobie i pożytku) do regimentu. Piękne Panie, byłyście ozdobą tego żołdackiego zgromadzenia. Trochę ustaliliśmy w sprawie Giżyna, jednak wymaga to jeszcze dopracowania. Pierwszy drill był forsowny, poszło nadspodziewanie dobrze, dobrze też wypadliśmy na uroczystości, słowem, Long Live, Dixie !, Long Live, 14 th Louisiana Infantry Regiment !

No cóż.... Spotkanie sympatyczne ponad miarę. Ludzie, tematy rozmów, kuchnia, wszelkie pozostałe doznania. Dla takich chwil warto żyć.
Już chciałoby się jechać na kolejny piknik - starcie.
Dziękuję wszystkim i pozdrawiam.
Long Live Dixie !!!

Aż się nie chciało wyjeżdżać...
Co tu dużo pisać... Dziękuję wszystkim za doborowe towarzystwo, rozmowy, kuchnię (tą przez duże "K"), pomoc i uwagi. A Pogodzie za pogodę.
Człowiek wstaje dzisiaj rano, założyłby mundur, wziął karabin i na drill biegiem, a tutaj niestety "szara" (w złym słowa tego znaczenia) rzeczywistość... mundur w szafie, karabin na kołku, a drill życie mu urządza i nie zawsze taki jakby chciał...
Jest jednak mały płomyk nadziei w tym wszystkim, który z dnia na dzień będzie coraz większy......a mianowicie fakt, że nowa impreza CORAZ BLIŻEJ!!.... i może uda mi się na nią przyjechać i spotkać z Wami.
Piszcie, wysyłajcie zdjęcia, niech to forum żyje i w przerwach będzie naszym 14owym azylem dla ludzi, którym naprawdę chce się pokazać, że bycie "szarym człowiekiem" wcale nie jest monotonne, nudne i pozbawione emocji...

Czołem

Kagan

Bardzo przepraszam za moje uwagi podczas wystąpienia szarego brata. Nieporozumienie wynikało pewnie z tradycji, iż my jankesi podczas takich spotkań prowadzimy ożywioną, dyskusje natomiast wśród konfederatów jak widze jest to zazwyczaj monolog.Ale przypomnę, że to nie ja ci przerwałem wypowiedz i nie z mojej winy została ona niedokończona. Szkoda, że nie zostało ono dokończone, chociażby na zewnątrz.

Spotkanie oczywiście bardzo udane, lecz dziwi mnie, dlaczego w tak ciekawym miejscu nie odbył się żaden pokaz bitwy. Dla mnie samego nie jest to tak istotne, ale dla mieszkańców wioski,(a może niedaleko położonego miasta Oborniki )jak i dla samych nowych rekonstruktorów, którzy nie brali w czymś takim jeszcze udziału, byłoby bardzo wskazane. Rozumiem, że nie można by było zrobić np. Antietam 1862, ale jakaś małą potyczkę pod nazwą,,Bitwa za Stodołą 1862 byłaby by również udana. Ogólnie trochę śmieszą mnie takie rekonstrukcje typu Antietam 1862 odgrywane w 30 osób, które odbyły się tysiące km stad i na dodatek bez narratora z nagłośnieniem, który by cokolwiek opowiedział ludziom, widzom co się dzieje i o co w tym wszystkim chodzi.To już inny temat. Ogólnie dobrze by byłoby w przyszłości pomyśleć o bitwie. Sam scenariusz w zależności od ilości rekonstruktorów można napisać w godzinę przed a w ogłoszeniach zapowiadające bitwę napisać ogólnie, że to bitwa ACW .

Dokonało się.

Dziękuje Szanownym, wszem i wobec oraz każdemu z osobna. Myślę, że przywitaliśmy wiosnę hucznie i odpowiednio. No i mamy furtkę na przyszłość, dla ewentualnych eventów w Rożnowie, otwartą.

Blue Savage, pełen profesjonalizm w przeprowadzeniu oficjalnych części uroczystości, dziękuję. Ja to nietwarzowy i obawiałem się tego elementu najbardziej.
No i warto wspomnieć naszego prelegenta, który dopełnił punkty programu tak bardzo, że miał propozycję powtórzenia prelekcji dla sołtysa

Brawo Wy!

Do następnego!

Dziękuję również wszystkim Szarym i Niebieskim kamratom za super atmosferę na zlocie,cieszę się również z naszych nowych rekrutów,którzy pokazali,że tajniki gotowania ma ogniu nie są im obce oraz,że musztrę mają we krwi.Specjalne podziękowania dla Pawła Blue,który mnie bardzo wspsrł podczas mojej "prelekcji" oraz dla ślicznych Pań,które dzielnie nas wspierały i musiały znosić nasze chrapanie i rubaszne żarty

Drogie Panie i nie mniej Cenni Panowie pozwólcie, że złożę na Wasze ręce moje podziękowania za wspólnie spędzony czas.
Pewny jestem, że czas już niedługo skrzyżuje nasze ścieżki w kolejnej wyprawie w przeszłość.
Pozdrawiam Was i do rychłego zobaczenia.

Dziękuję wszystkim za spotkanie, zabawę i kuchnię
Hawken prelekcja super. Czekamy na następne
Szczególne podziękowania dla niedzielnej asysty honorowej. Jestem z Was dumny. Miło było się pomodlić za duszyczkę Generała

Dziękuję wszystkim za świetną imprezę.
Wieczorne rozmowy przy "kawie" i ognisku to była czysta przyjemność. Po tym nawet nocna kanonada na sali nie przeszkadzała
Szczególne dzięki Kapitanowi Blue, i sierżantowi Bratu Szaremu za musztrę. Powiem szczerze że czekam na więcej