There are no translations available.
autor: Brat Szary
Relacja z imprezy okiem kandydata na rekruta
Jura Krakowsko-Częstochowska to przepiękny rejon naszego ukochanego kraju. Zorganizowanie w Bobolicach Zjazdu rocznego okazało się trafionym pomysłem. Urozmaicona rzeźba terenu, lasy, ruiny zamków i zamki restaurowane, skałki, jaskinie, malownicze wzgórza, kółka łowieckie, zażarci hodowcy bażantów, bażanty, pieczone bażanty, senatorowie, rozsądni policjanci… ale do rzeczy, wszystko w swoim czasie.
14-ty Pułk z Luizjany (i jakieś jankeskie niedobitki, chyba, wzięte do niewoli) zakwaterował w byłej stodole, którą fantastycznie zmodernizowali nasi przemili (i zgoła niewidzialni) gospodarze, najpewniej sympatycy Południa. Kwatery czyste, ciepłe, kameralne, wygody, że aż wstyd. Ale, cóż zawieszenie broni było, to żołnierz odpoczywa i sił nabiera do łojenia tyłków Jankesom. Przypomnijmy, jak to było…